-Miałaś go złapać,a nie puszczać wolno. Przecież to bandyta. Jesteś naprawdę głupia Violetta. Przecież on się ciebie nie posłucha. Uciekł i nadal będzie okradał banki,zabijał ludzi.-mówi Francesca,a ja cicho pojękuję. Ludmila pojechała na zakupy,
-Popatrzył mi tak prawdziwie w żywe oczy...jego zieleń odbijała się w blasku księżyca. Jego oczy wyglądały jakby miały dość uciekania,ale musiały. Francesca,ja musiałam puścić go wolno.-mówię zdesperowana.
-Masz za dobre serce,aby być policjantką. A tutaj,w tym mieście jest milion takich ludzi jak on. Też ich puścisz wolno? -czarnowłosa odkłada szklankę na blat. Ja tylko wzdycham. Właśnie,może ja po prostu nie nadaję się na plicjantkę? Ale od dziecka chciałam nią być.
-To jednorazowy wybryk,Fran.
-Jednorazowy? Mogłaś go wziąć za flaki,Violetta! I wsadzić za kratki,ale ty dostrzegłaś jego oczy i smutną minkę i co dalej? Poddałaś się! To on miał się poddać! Chcesz go złapać?
-Chcę.-odpowiadam.
-To musisz go złapać,ale teraz jest to dosyć trudne. -zaczyna Fran.-Wiesz o co mi chodzi?-moja przyjaciółka głośno przełyka ślinę i mówi zmartwionym głosem. -Masz go wykorzystać.
~~~~~~~~~~~
Będą tylko 2 zapowiedzi :)
Emily ♥
Violcia ma wykorzystać Leona? To co? Rozkochujemy? Zaliczamy? A przypadkiem się zajochujemy i znowu nici z wsadzenia pana Verdasa do więzienia 😁
OdpowiedzUsuńMaddy ❤
To sie skomplikowalo zycie naszej Violki ;) Zwatpila w swoje marzenia i to przez Leona ;) Czuje ze te zielone oczy namieszaly w czyims serduszku ;) Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńJezu, cudowne!
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na rozdział!
Mel