Za oknem stała sina,zakrwawiona,cała w ranach kobieta. Po jej twarzy skapywały kropelki krwi. Dwie soczyste upadły na jej bluzkę. Wyciągnęła rękę,z której wystawała kość. Przypominała mi moją matkę,tak jakby wyszła z grobu i nawiedzała mnie. Odwróciłam głowę za siebie,gdzie wskazywała kobieta,a po moim ciele przeszedł paraliż i myślałam,że zemndleje. Stał tam mój ojciec. Był cały we krwi,w siniakach i dziurę w koszuli,tak jakby ktoś go postrzelił. Zaczął się do mnie zbliżać,a na moim ciele z sekundy na sekundę pojawiały się coraz większe ciarki. Rozłożył ręce,tak jakby chciał się przytulić.
-Nie!-zaczęłam wiszczeć i już byłam kompletnie utopiona w lawinie łez.-Proszę! Nie rób tego!
Mój głos odbijał się po całym pomieszczeniu. Ratunku!
-Ja się boję.-patrzę prosto w oczy Leona.-Oni przyszli i chcieli mnie zabić. Byli cali we krwi,siniakach. TO było straszne. Tak jakbym występowała w horrorze!
-Uspokój się,Violu.-ręka szatyna pocierała moją dłoń,tak jakby chciał mnie uspokoić. Dreszcz,dreszcz. Jego dotyk powoduje u mnie wielkie dreszcze. Czemu? Odpowiedż na to pytanie pozostaje w tajemnicy.
-Nocujesz ze mną.-mówię w jego stronę,a ten się śmieje. Myśli,ze jeszcze tydzień musi tu leżeć. Ale ja nie jestem głupia.
-Rozmawiałam z twoim lekarzem i wypuszcza dzisiaj ciebie. Powiedział,że jesteś w dobrym stanie i możesz wyjść,ale pamiętaj o tym,aby przyjść na kontrole za trzy tygodnie!-mówię uradowana i go przytulam. Cieszę się,że nie będę w tym domu sama.
-Proszę.-stawiam talerz spaghetti na stole i uśmeicham się lekko w stronę Leona i pędze po swój. Zasiadam i kosztuję dania. Jestem zadowolona ze swoich umiejętności kucharskich. Nie jestem jakoś rewelacyjna w gotowaniu,ale i też nie najgorsza.
-Przepyszne.-komentuje zielonooki i wciąga makaron do buzi. Oboje się śmiejemy. Zakrywam usta dłonią,od śmiechu,gdy raptem mój telefon burczy.
Myślisz,że wszystko jest piękne? Mylisz się.
X
Czuję jakby moje serce przestawałoby bić,jakby świat zatrzymał się w miejscu i byłam tylko ja w ręce z telefonem. Leon widząc moją minę podchodzi do mnie i czyta SMS. Oboje zaczynamy głęboko dyszeć i robić się czerwoni.
-To pewnie głupi żart.-mówi w moją stronę Leon. Wymuszam uśmiech na mojej twarzy i wpycham popcorn do mojej buzi. Patrzę na ekran telewizora.
Całują się. Leon patrzy na mnie dziwnie i zbliża się. ja robię to samo,zauroczona nim. Dotykam dłonią jego rozgrzany policzek,a po chwili słyszymy jak ktoś dzwoni. Ale na telefon domowy. Marszczę brwi i odbieram.
-Halo?
Po drugiej stronie słuchać tylko szum. Tak jakby coś zakłucało połączenie. Wielki szum. Powtarzam swoje słowo. Moje serce przyspiesza biciu.
-Tęskniłaś?
Telefon ląduje na podłodze. Leon momentalnie do mnie podbiega i tuli mnie.
-Co się stało?-pyta,a moja warga trzęsie się ze stachu. Tak samo całe moje ciało. Zamykam oczy,a po mojej twarzy spływaja łzy,
-Ona...To była.-mówie drącym głosem i patrzę ponownie w okno. Pojawia się w nim ta sama kobieta. Odskakuję przestraszona od Leona i krzyczę głośno. Ja mam dosyć!
Leon marszczy brwi i patrzy na okno. Prycha śmiechem i patrzy na mnie.
-Ty masz zwidy,Violu.-kieruje się w moja stronę,a ja podchodzę bliżej okna przestraszona. Całe moje ciało trzęsie się jak galareta. Ręce są całe czerwone od strachu. Podchodzę i patrzę. Nie widzę nic. Odchodzę zawiedzona i przytulam się do torsu Leona.
-Leon.-szepczę. Szatyn śpi na podłodze,natomiast ja na łóżku. Boję się okropnie,a moje ciało znowu całe drży. Myśl,że ktoś zaraz pojawi się na korytarzu i napadnie,przeraża mnie.
Chłopak jęczy i patrzy na mnie.
-Boję się. Przytulisz mnie?-szatyn wstaje i kładzie się obok mnie. Odwracam się w jego stronę. On natomiast zbliża się do mnie. Robię to samo. Przymykam lekko oczy,a moje wargi dotykają jego.
~~~~~~~~~~~~~
No,wiem. Długością to ten rozdizał nie powala
Dopiero 6 rozdział,a oni już się całują! Hehehheehehehe
Za tydzień piosneka Lodo do 3 albumu!
WOWOWOWOWOOWO
Czekacie na NEXT?
NO TO :
6 KOMENTARZY=NEXT
No to tyle.
Elo i życzę wam powodzenia w wybijaniu :D
Emily ♥
Hmmm ty szantażystko. Stawiasz warunki? No to ludziska wbijać komentarze! 😀
OdpowiedzUsuńBiedna Vils. Ona ma zwidy czy te osoby są tam naprawdę tylko znikają jak ktoś inny patrzy? To jest chore, ale powiem ci, że strasznie ciekawe 😁 nurtuje mnie to o co w tym chodzi.
Kto do niej dzwonił? Dobrze, że ma przy sobie Leona. Inaczej byłoby z nią źle. Wyszedł ze szpitala i został u niej na noc. Na jedną? Kto wie? Pocałowali się. 😗💟😍❤💏💏💏💏💏💏💏💏
Hmmm parą jeszcze na pewno nie będą. Ciekawe jak teraz się będą zachowywać. Te przytulasy i pocałunek. Ehhh.
Cuuuddooowny :* ❤
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Ty szantażystko!
OdpowiedzUsuńGrzeszysz grzechem grzesznym!
Kurwa!
JA TEŻ MAM ZWIDY!
Dziś jak wracałam z szkoły widziałam kurwa moją siostrę bawiąca się na ulicy! Była cała zakrwawiona...
Ja mam jakieś omamy! :'(
Rozdział super!
Pozdrawiam
Cysia
No to mnie zamurowalo !! Ten horror co przezywa Violka jest na prawde straszny ;/ Podziwiam ja ze to wytrzymuje no ale ma przy sobie Leona ;) Pocalunek uspokaja ;) Chce juz nexta ;)
OdpowiedzUsuńŁale, jaki szantaż!
OdpowiedzUsuńSory, że niekomentowałam, ale nie było mnie, rozdziały ledwo wstawiałam. Ale nadrobiłam.
Ten rozdział podoba mi się najbardziej B)
Sama mam nieraz tak jakby zwidy :/ Ostatnio tak kontem oka zobaczyłam jakiś ruch. To był mój najszybszy obrót w życiu. Ale nic tam nie było. Za dużo creepypast...
A rozdział (i inne rozdziały) wspaniały!
Czekam na kolejny!
Mel
Heejka!
OdpowiedzUsuńKochana, wspaniały rozdział! ❤
Vils chyba świruje XD
Ale cholera, przecież tego telefonu nie mogła sobie wymyślić ;-;
Leoś został u Vils ^^
Gdyby Leoś mnie całował to mogłabym mieć zwidy codziennie XD
Czekam na next!
Kocham <3
Buziaki :**
<33
Cudowny. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńCudo *-*
OdpowiedzUsuńLecę dalej ^^