czwartek, 12 maja 2016

7:Jestem bezpieczna w jego objęciach.

 -Przepraszam.-szepczę i odbiegam od szatyna. Chowam twarz w dłoniach,gdy raptem telewizor się włącza. Słyszę szum. Z drżącymi rękoma podnoszę głowę i widzę matkę. Tym razem piękną i zadbaną. Podchodzi do mnie i z kolejnym krokiem zmienia się. Jej skóra wypada i cała czerwienieje. Zaczynam krzyczeć,piszczeć i wymachiwać rękoma. Moje ciało przeszedł ogromny paraliż.
-Dorwę cię.-syknęła,a ja zaczęłam spadać w dół.
  Dwie kropelki zaczęły spływać po moim czole. Westchnęłam cicho z ulgą i wstałam. Skierowałam się do salonu,gdzie spał Leon. Zaczęłam go budzić,szturchając za ramię. Jęknął cicho i otworzył swoje zaspane powieki.
-Śniła mi się moja matka. -zaczynam i przełykam głośno ślinę.-Przepraszam,że pytam,ale...czy mogę spać z tobą?
Widzę jak z sekundy na sekundę Leon powiela swój uśmiech. Rozkłada przytulny koc,a ja wskakuje pod niego. On obejmuje mnie swoim ramieniem,a moje oczy zamykają się ze świadomością,że jestem bezpieczna w jego objęciach.



Budzą mnie promienie słońca przebijające się przez okno. Podnoszę głowę zaspana. Poprawiam swoją bluzkę i wymiguję się z ramion Leona,przez co budzę go.
-Śpi.-szepczę mu do ucha,a on zamyka oczy. Wchodzę do kuchni i nalewam sobie wody. Biorę kilka łyków,ale w moim gardle nadal jest sucho. Po kilku minutach wypijam prawie całą butelkę. Odkładam naczynie do zlewu i siadam na kanapie,na której śpi szatyn.
-Wiem,muszę wstawać.-mruczy zaspanym głosem,a ja cicho śmieję się pod nosem. Momentalnie przejeżdżam ręką po jego szyi.Docieram do policzka. Nie,co ja robię. Speszona wstaję i kieruję się do pokoju,gdzie wybieram  zestaw na dzisiejszy dzień. Uśmiecham się promiennie przed lustrem stojącym przede mną i nakładam różowy błyszczyk,a po chwili wstaję i wracam do salonu. Widzę tam Leona siedzącego przy stole z kanapkami i jajecznicą na wcześniej wymienionej rzeczy. Siadam obok niego i konsumuję śniadanie co chwila popijając moją ulubioną herbatą.
-Smakuje?-pyta wesoły szatyn,a ja potakuję głową i moje wargi zatapiają się w gorącej cieczy. Związuje moje włosyy gumką,aby nie przeszkadzały mi i patrzę kącikiem oka na Leona. Jest taki przystojny. Boję się,że coś do niego czuję.

-Hejka.-mówię w stronę Ludmiły. Zamawiam szarlotkę i patrzę zaniepokojona na Ludmiłę. Blondynka odchrząkuje.
-Co się dzieje?-pyta zniecierpliwiona,a ja zamykam oczy biorąc głęboki wdech.
-Ja chyba czuję coś do Leona.
Moje wargi zanurzają sie w gorącej cieczy. Ludmiła ma otwrte usta w kształcie litery "o" i czekam na jakąkolwiek reakcję. Może to zwykłe zauroczenie? Ja już kompletnie gubię się w tej całej miłości.
-Żartujesz?-pyta,a ja spuszczam głowę w dół zawstydzona. Czemu wstydzi mnie to,że jestem zauroczona w Leonie?
-Nie.-odpowiadam cicho,a kelnerka przynosi nam szarlotki. Skrobię palcem jedzenie,nadal zawstydzona.
-Zastanów się tylko czy to nie za szybko.-szepcze i wychodzi,zostawiając pieniądze i całe ciasto. Wzdycham podsuwając szarlotkę do siebie.

-Możemy porozmawiać?-zaczynam cicho i patrzę w stronę Leona. On spokojnie siada na kanapie,a ja obok niego.Wzdycham i przymykam lekko oczy.-No...nie. Nie,to jest bez sensu.-mówię i wstaję,ale chłopak łapie mnie za rękę i przyciąga. Patrzę mu prosto w oczy i biorę głęboki wdech. Do moich oczu napływają łzy.
-Ja nie porafię.-szepczę i wybiegam.

Siedzę na kanapie i wpatruję się w ekran telewizoru. Żałuję,że mu tego nie powiedziałam. Chcę mieć to z głowy,wiem,że n mnie  nie kocha,że zakochałam się bez wzajemności,ale chcę mu wyjawnić swoje uczucia,gdy raptem po całym domu rozbrzmiewa dźwięk dzwonka. kieruje się i za drzwiami widzę szatyna. Jest smutny,
-Powiesz mi,to co chciałaś mi powiedzieć?
Wzdycham i prowadzę go do salonu.
-Ja...-zaczynam.-Ja coś do ciebie czuję.

~~~~~~~~~
NON CADIAMO MAI
LEDWO WYBILIŚCIE TE 6 KOM,A WIEC 
7 KOMENTARZY=NEXT
NON CADIAMO MAI! 
Emily ♥


5 komentarzy:

  1. Ehhh ta Violka. Zakochała się. Co na to Leon? Kończysz w takim momencie Ehh.
    Reakcja Lu mnie dziwi. O coś jej chodzi?
    Zajebisty.
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jebne cie!
      Ja to widze tak:
      Vi mu mówi no i on jej nie kocha.
      Vi leje go po głowie i straci przytomność.
      Zabiera go do samochodu i jedzie znim do opuszczonego budynku.
      Gwałci go,bierze okup i jedzie do Honolulu małpy kraść bo ma chcice!
      Heheh
      Leoś proszę powiedz że tak i będzie bara bara ;0
      Cysia

      Usuń
  3. Marcelina ma świętą rację ^^
    (Oczywiście z tym bara bara xD)
    Dziękuję, że do mnie wpadłaś ;*
    Czekam niecierpliwie na next :3
    Kocham
    Całuje
    Pozdrawiam ;*
    Natalka ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny rozdzial ;) Violka badz odwazna i wytrzymaj to napiecie ;) Trzymam za nia kciuki a Leon niech tego nie zrabie !!!! Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń