poniedziałek, 20 czerwca 2016

Rozdział 1:Ta sama koszula

KILKA LAT PÓŹNIEJ:

-Ludmiła,to wcale nie było śmieszne.-mówię w stronę telefonu. Otrzymuję od blondynki tylko głośny śmiech.-Muszę kończyć.
Naciskam zieloną słuchawkę i odkładam telefon na blat. Podchodzę do szafki. Chwytam z niej zdjecie w pięknej,srebrnej ramce. Przejeżdżam czerwonym palcem po wierzchu. Jego uśmiech. Ten czarujący uśmiech.I ta rana na szyi.
-Violetta!-słyszę krzyk z ogromnego budynku. Zaczynam biec. Wchodzę i wyjmuję pistolet. Chowam sie za regałem i strzelam w nieznajomego. Podbiegam do Leona. Głaszczę go. Dopiero wtedy zauważam ogromne krwawienie z jego szyi.
-Spokojne,kochanie.-szepczę w jego stronę.
Uśmiecham się na samą myśl o tych wszystkich przygodach,które przeżyliśmy. Wykorzysztywałam życie w 100% dopóki nie podłożyli bomby do budynku,w którym się zatrzymaliśmy. To był jego koniec. Przez rok mówiłam do niego przez sen,robiłam specjalnie dla niego,jgo ulubione dania,ale poznałam Ludmiłę. Ona dała mi do zrozumienia,że nie ma co się zamrtwiać stratą męża. Że znajdę kogoś innego. Uwierzyłam jej i mam nadzieję,że nie popełniłam błędu.

-Hejka.-mówię w stronę uśmiechniętej,jak zwykle blondynki. Siadam obok niej na stoliku i stawiam na niego mojego ulubionego shake'a,którego popijam w ciągu dnia. Prowadzę tak jakby "zdrowe życie". Tylko w weekendy bardziej szaleję z jedzeniem. O,tak. Hamburgery,pizza,czekoladki i wiele innych słodyczy oraz fast foodów.
-Hej,kochana. Co tam u ciebie?-pyta,a ja wzdycham. Poprawiam swoją sukienkę i patrzę na nią smutnym wzrokiem.
-Dziś wspominałam.-zamiast ogromnego uścisku słyszę jęk.Co jest? Czyżby moja najlepsza przyjaciółka miała zły humor? A to ci dopiero.
-Ciągle Leon i Leon. Przestań. Powoli mnie to wkurza. Musisz przestać o nim myśleć-bierze moja dłoń do ręki i łagodzi nią. -Koniec. Koniec z Leonem. Leon to przeszłość. Co z tego,że to twój mąż. Co z tego,że zakochaliscie się w sobie. Ale on umarł i spotkasz go dopiero w niebie. Tam w górze.
Palec blondynki wystaje ze złożonej dłoni. Patrzę się na niego. Wskazuje niebo. Uśmiecham się blado. Trudno mi o nim zapomnieć,ale wykonałam już połowę roboty.

-To co? Gdzie chcesz iść? Znam w okolicy kilka miejscówek. Ballando,Highu,Feartu...
Słucham przyjaciółki patrząc się na innych przechodniów. Gdy raptem zauważam mężczyznę. Ta sama,kremowa koszula. Marszczę oczy i juz zupełnie nie słucham mówiącej nadal Ludmiły. Przyspieszam kroku. Nawet ta fryzura.
-Violetta! Gdzie idziesz?!-słyszę krzyk blondynki. Zaczynam biec za tą osobą. Gdy wreszcie gubię ją. Widziałam tylko jak skręcała. Przypominała mi Leona.

~~~~~~~~~~~~~~~~
Krótki rozdział

Wiem,wiem
Przykkro mi
Niektórzy myśleli,ze Vl miała wypadek samochodowy :D
Ale nie
Ona jakby była w mieszkaniu i raptem kabuum! Wielkie coś uderzyło w nich i noo
Taka akcja te opwoaidanie
A i przez 2 te następne weekendy co bedą nie bedzie rozdziału
Wiec no
wyjaśnniam tylko
Dlatego tak szybko rozdział napisałam :D
Emily ♥

8 komentarzy:

  1. Leon nie żyje a Violetta ma zwidy? Ciekawi. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby Leon nie żyje? Nie wierzę. On się ukrywa jak nic. Tylko, że jak żyje to znaczy, że nadal są małżeństwem. Tylko dlaczego miałby się ukrywać? A może stracił pamięć? Przecież ona widziała jego śmierć, więc jak?
    Cudowny.
    Zapraszam do mnie w iwlnej chwili 😊
    Zajebisty!
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Viola ty jakieś zwidy czy co?
    Mam nadzieję, że nie :D
    Lajon zmartwychwstał xD
    Wpadniesz na prolog w wolnej chwili?
    http://nowe-zycie-ff.blogspot.com/2016/06/prolog.html?m=1

    Czekam na next :D
    Candy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Okey przepraszam że dopiero teraz ;-;
    Miałam dzisiaj mnóstwo czasu w szkole !
    Jednakże u mnie znów ciężko.
    Wracają kolejne problemy. A najgorsze jest to, że
    nie mam się komu wygadać, ale nie teraz o tym.

    Podoba mi się ten pomysł na opowiadanie.
    CUDEŃKO ! <333
    Przepraszam jeszcze raz!
    Zapraszam na nowy rozdział: http://zmien-swoje-zycie-ff.blogspot.com/2016/06/rozdzia-2.html

    JESZCZE RAZ : CUDO ! ♥♥

    DIAMOND ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Heejka :D
    Jeju, rozdział - perełka ^^
    Ale ty mi nawet nie żartuj z Leosiem, jasne?
    On musiał przeżyć!
    Oby Viola nie miała tylko zwidów :'3
    Kocham <33
    Buziaki ;**
    <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny *-*
    Piękny rozdział <3
    Okazuje się,że Leon nie żyje :c Był mężem Violi, która nie potrafi o nim zapomnieć.
    We wszystkim pomaga jej Ludmiła. Dobrze,że ją wspiera.
    Kogo widziała? Czy to mógł być Leon? Zmartwychstał? :D
    Szkoda,że V go zgubiła. Może to jedynie zwidy... Ktoś po prostu szedł a ona skojarzyła go z Lajonem.
    Ale czuję,że to jednak miało znaczenie. Czyżby On jednak żył?
    Historia jest bardzo tajemnicza, ale takie lubię ^^
    Lecę czytać dalej :**
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Poruszajacy ten rozdzial ;) Leon zginal od wybuchu bomby smutne ;( Dobrze ze Ludmila jest przy Vilu i ja wspiera ;)

    OdpowiedzUsuń